Anime Obejrzane

OAV'ki były esencją tego anime (nie oglądać na trzeźwo). Sam serial jest mocno średni.

Kultowe postaci, (nie)codzienna akcja. Nie miał bym nic przeciwko, żeby obejrzeć jeszcze raz.

Wyciskacz łez, sztampowe postaci. Imo Najlepszy romans jaki oglądałem.

Do dzisiaj się zastanawiam, jakim cudem obejrzałem to do końca. Fanservice?

Masa scenkowego humoru, co najważniejsze - śmiesznego.

Totalna strata czasu.

Dobrze się oglądało. Szkoda, że całe nie było takie, jak ostatnie trzy odcinki.

W pewnym momencie myślałem, że to naprawdę mądre anime, potem mi przeszło. Cieszyłem się, że się kończy. Jak dla mnie zbyt oryginalne, ale na pewno warto zobaczyć.

Co kilka odcinków alternatywna historia z inną dziewczyną. Zbierz je wszystkie! Podobało się.

Cycki, zombie, strzelby, krew, cycki, zombie, cycki, cycki, zombie, cycki. Dla mnie bomba.

Miała być podstawówka, wyszedł początek gimnazjum, ino dziecinny. Łatwo, szybko i przyjemnie. Każdy jeden wariat.

Fajne, ale mogli to upchnąć w 4 dobre odcinki.

Anime o mandze. W pewnym momencie lekka zwiecha, ale dalej nabiera tempa.

Bardzo miło wspominam te anime. Nieoczywista, dobrze poprowadzona akcja, wcale nie od-brzyduli-do-uli.

Istne szaleństwo. Kupa, seks, rzygi i dialogi szybsze od światła, a wszystko w cartoon-network'owej oprawie z cukierków.

Przyjemne, acz mało wyraziste, czasami oderwane od rzeczywistości anime o codzienności.

Nie wiadomo w którym miejscu alternatywne historie się zaczynają, a w którym kończą. Półhentaj? Dużo seksu + incest bonus.
Ale średnio fajne.

Fajna grafa trzyma nie jakąś specjalną historię do całkiem niezłej końcówki.

Nie dajcie się zwieść kresce i animacji, to jedno z najlepszych anime ostatnich sezonów.

Raczej dla fanów, oby się nie zawiedli, bo można.

Idealne do oglądania z dziewczyną.

Świetne anime. Niecodzienne, wyjątkowe, inteligentne, małodziejące się. Pierwsze, jakie z wielką radością kupiłem sobie na DVD.

Superhumorystyczne, oglądałem dwa razy.

Nie to samo co Fumoffu. Powaga i nuda.

Tajemnicze i interesujące. Inne. Duchy ludzkiej psychiki.

Gdyby nie to wciśnięte fantasy.. gdyby nie to..

Klasa sama w sobie. Takiego klimatu nie znalazłem nigdzie indziej. Trzeba jednak przyznać, że ma też zupełnie słabe odcinki.

Nikt, kto nie widział Evangeliona, a rozpowiada, że lubi anime, nie przyznaje się, że nie widział Evangeliona.
Co do samego anime nie sądzę, żeby nawet twórcy wiedzieli o co w nim tak naprawdę chodzi.

Perła kina sci-fi, co tu dużo gadać.

Co sezon szukam anime takiego jak to.

Dla osób wrażliwych na odbiór dzieła na różnych płaszczyznach przekazu. Niesamowicie bogate emocjonalnie.

Mistrz gatki, dziecko małpa, najgorsza kreska jaką widziałem i najwspanialszy bohater w historii anime.

Sławę zawdzięcza kreacji bohaterów-wilków. Historia, którą sprawnie zmieścili w 2 tomach mangi.

Wszyscy na raz wracaliśmy z podwórka, aby włączyć RTL7. To była moc.

Fajnie się oglądało, kiedy nie było pod ręką niczego innego.

Slice of life pełną gębą. Momentami naprawdę tęsknię za tym anime.

Minami-ke, szaleństw ciąg dalszy.

Najsłabsza z serii. Trochę się zawiodłem, ale nieważne.

Random z powerem. Dalej nie wiem o co chodziło, ale było fajnie.

Jedyne anime, w którym angielski dubbing był lepszy od japońskiego. Szalone, trochę studenckie, nie można przejść obojętnie.

Nigdy nie mogłem się zdecydować, czy mi się podobało, czy nie. Na pewno było dobre.

Najoryginalniejsze anime o samurajach. W dobrym znaczeniu.

Niby nic nadzwyczajnego, ale bardzo szybko przywiązywało się do postaci. BUREIBA!

Zwyczajny highschool'owy romans. Słabo to pamiętam.

Dobry, lekki, miejscami poruszający romans, akurat na zimę.

Szaleństwo, musiałem się ostro nudzić.

Spodziewałem się dobrego slice-of-life'a. Spodziewane nie nastąpiło.

Hardkorowe. Postanowiłem dać szansę jakiemuś anime z mechami. Oglądałem przed północą w TV i 3 razy przegapiałem ostatni odcinek.

Świetne anime, trochę szkoda, że przerzucili ciąg dalszy na kinówki.

Spokojne anime z wiejskim klimatem i japońskimi duchami. Może trochę za spokojne.