Explore
 Lists  Reviews  Images  Update feed
Categories
MoviesTV ShowsMusicBooksGamesDVDs/Blu-RayPeopleArt & DesignPlacesWeb TV & PodcastsToys & CollectiblesComic Book SeriesBeautyAnimals   View more categories »
Listal logo
97 Views
0
vote

Review of The Skeleton Key

Ponad dziesięć lat temu zarywałem noce ślęcząc nad grą zatytułowaną "Gabriel Knight: The Sins of the Fathers". Osadzona w Nowym Orleanie przygodówka, w której nie zabrakło odwołań do voodoo, czarnej magii i mrocznych rytuałów wciągnęła mnie do tego stopnia, że już po jej skończeniu powracałem do przygód Gabriela Knighta jeszcze kilkakrotnie.
Nic więc dziwnego, że kiedy dowiedziałem się, iż Ehren Kruger - autor udanej, amerykańskiej adaptacji głośnego japońskiego horroru "The Ring - Krąg" oraz Iain Softley - twórca niepowtarzalnego "K-Pax" planują realizację filmu grozy osadzonego w nowoorleańskich realiach z niecierpliwością zacząłem oczekiwać na jego premierę. I nie zawiodłem się. "Klucz do koszmaru", aczkolwiek nie wolny od schematycznych i naciąganych rozwiązań, to jedna z lepszych letnich produkcji tego roku.

Bohaterką opowieści jest młoda pielęgniarka Caroline, która za wysokim wynagrodzeniem decyduje się zamieszkać w ponurym domu położonym na mokradłach w okolicy Nowego Orleanu i zaopiekować się umierającym, całkowicie sparaliżowanym po wylewie mężczyzną. Bardzo szybko dziewczyna odkrywa, że gospodyni posiadłości i żona chorego - Violet Devereaux, coś przed nią ukrywa. Wiedziona ciekawością Caroline odkrywa w końcu tajemniczy pokój na strychu pełen ksiąg z tajemniczymi zaklęciami i magicznych instrumentów. Wszystko wskazuje na to, że jej podopieczny nie jest ofiarą nieszczęśliwej choroby, ale czarnej magii...

Obiektywnie rzecz biorąc "Klucz do koszmaru" to jedna z najbardziej schematycznych produkcji, jakie dane mi było oglądać. Nie znajdziemy w tym filmie niczego, czego już byśmy nie widzieli. Jest stary dom, duchy, czarna magia, sekretny pokój, zatrzaskujące się nagle drzwi i burza z piorunami za oknem. Ponadto główna bohaterka, co Wes Craven wyśmiał w swoim "Krzyku 3", wbrew zdrowemu rozsądkowi z uporem maniaka pcha się w kłopoty i nigdy nie przychodzi jej do głowy by całą sprawą zainteresować policję.
Trzeba jednak uczciwie przyznać, że historia opowiedziana jest w taki sposób, że praktycznie nie dostrzegamy tych braków i niedoróbek. Film trzyma w napięciu, a dzięki solidnemu aktorstwu (o którym za chwilę) oraz ciekawemu otoczeniu sprawia, że autentycznie zaczyna zależeć nam na bohaterach.

Brawa należą się aktorom. Kate Hudson, która po roli w niezłym "U progu sławy" skoncentrowała się na romantycznych komediach, przypomniała sobie, że jednak potrafi grać i stworzyła wiarygodną kreację odważnej pielęgniarki. Równie dobrze wypadli Peter Saarsgard i John Hurt, choć ten ostatni - z racji, iż jego bohater został sparaliżowany - musiał ograniczać się jedynie do gry twarzą i ciałem.
Jednakże największą gwiazdą "Klucza do koszmaru" okazała się Gena Rowlands, pamiętna odtwórczyni tytułowej roli w dramacie "Gloria" Johna Cassavetesa z 1980 roku. Kreacja Violet Deveraux, która stworzyła, należy do największych atutów horroru.

Na koniec, nie mogę nie wspomnieć o muzyce ilustrującej film. Z racji miejsca akcji na ścieżce dźwiękowej znalazło się wiele kompozycji bluesowych, w tym doskonała przeróbka standardu "Death Letter" Johnny Farmera, "Come on in my kitchen" Roberta Johnsona, legendarnego czarnoskórego piosenkarza, który ponoć sprzedał diabłu swoją dusze, za to by zostać najlepszym muzykiem bluesowym swoich czasów oraz "God moves on the water" Blind Willie Johnsona. Dla starego bluesmana, jakim jest niżej podpisany, taki soundtrack to prawdziwa gratka.

Jeśli lubicie się bać "Klucz do koszmaru" nie powinien was rozczarować. Ze sprawdzonych wątków i rozwiązań Softley i Kruger uszyli zgrabną i trzymającą w napięciu historię, która zapewni wam 104 minuty godziwej rozrywki.
Avatar
Added by teenspirit.
11 years ago on 5 July 2012 19:59