Anime Porzucone

Zraziła mnie pewna rażąca niekonsekwencja. Freezer rozwalał planety pierdnięciem z palca, a Gohan w ostatniej formie wielką kulą ledwo nadkruszał skały. W pewnym momencie przestałem nadążać. Jeszcze do SSJ3 było spoko.

Chociaż śmieszne, to jednak zbyt powalone jak na moją wytrzymałość. Kac moralny po każdych 25 minutach zmarnowanego czasu.

Fajne anime, tudzież za długie.

Bo podobno ma się skończyć koło 1000 odcinka.

Za dużo gadania, za mało akcji. Śmierć fillerom!

Mój numer jeden na zapowiedziany sezon dosyć szybko okazał się nudną chałą.

Długo próbowałem znaleźć w tym anime coś ciekawego. Nie lubię tego typu zarozumiałych bohaterek, a robią ich na pęczki.

Zmarnowany potencjał. Z początku bardzo sympatyczne, potem czeka się na coś dobrego, co w końcu nie następuje.

Myślałem, że to coś poważnego. Przed państwem galaktyczny piękniś w pedalskim robocie.

Znudziło mi się. Po prostu. Fajne rozkminy, może gdybym grał w gry randkowe..

Kupa. Nuda. Mieli się bić, a gadają, a jak się biją, to jakby się nie bili.

Kobieta-Kot-Kosmitka dokonująca inwazji na Ziemię. To ostatnie anime, w którym coś takiego próbowałem tolerować.

Wyrosłem z takich rzeczy.

Historia alternatywna nie mogła być tu lepsza od oryginalnej. Nie ma co ruszać.

Trochę mnie denerwowało, może kiedyś doobejrzę, kto wie.

Nie dałem rady ściągnąć całego, a kiedy ujrzałem fragment stwierdziłem, że wolę poczekać na remake. Warto było.

Za wolno szło do przodu.

Wielki zawód po świetnej OAV'ce.

Nie zaciekawiło mnie, może za młody byłem.

Niepotrzebnie wywaliłem całą serię z kompa. Obejrzałbym do końca.

Wymiękłem jak tylko wyczułem tasiemca.

Denerwował mnie głos jednej z bohaterek. Może niesłusznie zrezygnowałem.

Dobra historia, ale zbyt opieszała akcja. Odechciało mi się marnować czas na pustych odcinkach.

Bez sensu. Widziałem anime, po co mi to wszystko jeszcze raz.

To był mój początek oglądania anime sezon po sezonie, nie byłem świadomy ilości łatwo narzucających się śmieci.

Pani mądralińska nr 7238502 + mało wciągające zagadki.

Odechciało mi się. Szykowało się coś fajnego, ale zbyt mocno wiało nudą od pierwszych odcinków.

Uwielbiam pierwszy sezon pokemonów. Niestety nie mogłem codziennie siedzieć o 15:00 na polsacie.

Nie porwało mnie wystarczająco, choć wyglądało naprawdę fajnie.

Niby fajne, fajne, ale nuda.

Przewidywalne. Niczym się nie wyróżnia.

Infantylna fabuła, fanservice i masa żartów na poziomie gimnazjum. Nie, dziękuję.

Dobre, ale dla dzieci. Ale czy dobre dla dzieci?

Wyczułem brak okrzesania w ilości planowanych odcinków. Za niskie loty tak poza tym.

Obejrzałem całe prócz końcówki. Było w porządku, ale okazało się zbieraniną oklepanych tematów i bohaterów.

Myślałem, że pooglądam dla beki. Nie dało rady zbyt długo tego ciągnąć.